Neverwinter Nights: Darkness over Daggerford Enhanced Edition
Opublikowano: 04 sierpnia 2020 (reupload)
List miłosny do Baldur’s Gate
Neverwinter Nights zawiodło graczy oczekujących od nowego tytułu BioWare kolejnych Wrót Baldura. Grę tworzono z myślą o rozgrywce sieciowej z udziałem mistrza podziemi, a jej singlowa kampania powstała w końcowej fazie rozwoju projektu, właściwie wyłącznie za sprawą nacisków wydawcy – firmy ATARI i służyła po prostu za foremkę, ukazującą możliwości dołączonego do gry edytora przygód. Aurora Toolset, o którym mowa odwoływał się do podobnych zestawów narzędzi, jak te, które trafiły w ręce graczy na początku lat 90., takich jak the Bard’s Tale Construction Set czy Forgotten Realms: Unlimited Adventures.
![]() |
Pan Mordu zginie, ale przed śmiercią spłodzi legion śmiertelnych potomków, a ślady ich przejścia znaczyć będzie chaos... |
W odróżnieniu od poprzedników edytor Aurora rzeczywiście stał się źródłem nieskończonych przygód. Dość powiedzieć, że 25 marca bieżącego roku światło dzienne ujrzał nowy moduł premium do Neverwinter Nights: Enhanced Edition pt. Dark Dreams of Furiae, osadzony w settingu Planescape. Nie dziwota, że z biegiem czasu w dodatku już w połowie poprzedniej dekady Aurora Toolset dostarczył graczom to, czego oczekiwali od Neverwinter Nights – klasycznej przygody dla jednego gracza, nawiązującej konstrukcją do kultowego już wówczas Baldur’s Gate. Mowa o module Darkness over Daggerford.
![]() |
Klimat pierwszych Wrót Baldura jest tu wszechobecny |
Przypadek Ossian Studios
Developerem Darkness over Daggerford jest Ossian Studios założone przez Alana Mirandę oraz jego żonę. Alan pracował wcześniej w BioWare, gdzie był jednym z producentów Baldur’s Gate II: Throne of Bhaal, a późnej pod kierunkiem Trenta Ostera brał udział w tworzeniu Neverwinter Nights. Po odejściu z BioWare dzięki kontaktom z założycielami firmy wkręcił swoje własne studio w kontrakt z ATARI. Wydawca gier komputerowych na licencji D&D chciał zrealizować program modułów premium – płatnych dodatków do Neverwinter Nights. Miały to być przygody mniejszego kalibru od oficjalnych rozszerzeń, wyprodukowane przez niezależnych developerów lub nawet wyłonione spośród najbardziej docenionych modułów społeczności fanów Neverwinter Nights. Darkness over Daggerford zaplanowano jako jeden z takich modułów premium. Ossian Studios wzięło się do roboty, ale zanim zespół Mirandy ukończył prace nad swoją minikampanią, ATARI anulowała program premium. Przyczyną była nadchodząca premiera Neverwinter Nights 2 od Obsidian Entertainment. Ekipa z Ossian Studios postanowiła jednak dokończyć swój moduł i udostępniła go za darmo za pośrednictwem serwisu NWN Vault.
![]() |
Obszary wymodelowano w bardziej naturalny i wiarygodny sposób |
Ossian padło ofiarą przykrej ironii, gdyż po tej nieoficjalnej premierze dodatku ATARI zgodziła się opublikować kolejny moduł premium pomimo wcześniejszego zamknięcia programu. Alan Miranda z zespołem nie dostali więc żadnych pieniędzy, ale autorzy wydanego później Wyvern Crown of Cormyr już tak. Ossian Studios stało się ofiarą kolejnej machinacji, tym razem z rąk naszego rodzimego CD Projekt Red, dla którego przez ponad rok zajmowało się produkcją dodatku do pierwszego Wiedźmina, zatytułowanego Scars of Betrayal. W 2008 r. rozszerzenie zostało anulowane, o czym telefonicznie poinformował ich producent Wiedźmina – Tomasz Gop. Pech dopadł Alana Mirandę również w przypadku oficjalnego rozszerzenia do Neverwinter Nights 2 – Mysteries of Westgate (Tajemnice Wrót Zachodu), które przez ponad rok od ukończenia czekało na łasce ATARI na swoją premierę.
![]() |
Wybrzeże Mieczy |
Ossian Studios miało też swój udział w procesie produkcyjnym Baldur’s Gate: Enhanced Edition – Siege of Dragonspear DLC. Alan Miranda i Trent Oster znali się jeszcze z początkowych lat pracy w BioWare, więc współpraca Ossian i Beamdog wydawała się logicznym następstwem po wydaniu Neverwinter Nights: Enhanced Edition. Efektem tej kooperacji jest właśnie Darkness over Daggerford w odświeżonej, wzbogaconej wersji. Wreszcie po czternastu latach Ossian Studios doczekało się należytego wynagrodzenia za wyprodukowanie modułu premium – a przygoda to nie byle jaka, bo jako pierwsza produkcja z tamtych lat bezbłędnie uchwyciła czar Wrót Baldura.
![]() |
Mam tu ostrze specjalnie dla ciebie |
Zawiązanie akcji
W rozszerzeniu wcielamy się w najemnika trudniącego się ochroną karawan. Wraz z towarzyszką broni i wieloletnią przyjaciółką imieniem Talarenne zmierzamy do tytułowego Daggerford – miasta leżącego na trakcie między Wrotami Baldura a Waterdeep. Postój tego spokojnego wieczoru zostaje zakłócony przez atak tajemniczych napastników. Ci porywają naszą przyjaciółkę i uciekają przy pomocy magii. Szybkie rozeznanie w sytuacji i rozmowa ze świadkami zdarzenia prowadzi do zaskakujących wniosków. Porywacze pomylili Talarenne z przypominającą ją wyglądem pasażerką karawany! Od gracza zależy, czy dalszą motywacją działania będzie chęć odbicia przyjaciółki, pragnienie zemsty na napastnikach czy nagroda obiecana przez tajemniczą pasażerkę, będącą właściwym celem ataku. Trop wiedzie do pobliskiego miasta Daggerford, które w przeszłości zmagało się z mrocznymi siłami. Obecnie wieści nie są wcale lepsze, gdyż władca grodu zginął niedawno w tajemniczych okolicznościach, które natychmiast kojarzą się z „Grą o tron”. Udajemy się więc do Daggerofrd i prowadzimy śledztwo w poszukiwaniu osób stojących za atakiem na karawanę, odkrywając siatkę większej intrygi. Przy okazji mamy sposobność rozwiązać liczne lokalne problemy.
![]() |
Psy szczekają, karawana idzie dalej |
Bogata zawartość
Po dość klaustrofobicznym pierwszym rozdziale rozgrywającym się w murach miasta autorzy dodatku otwierają przed nami całkiem spory wycinek Wybrzeża Mieczy. Darkness over Daggerford był pierwszym modułem wykorzystującym interaktywną mapę świata, wzorowaną na Baldur’s Gate. Co prawda pierwszy raz odwiedzając daną lokację, musimy do niej wejść z sąsiadującego obszaru, ale później podróżujemy między nimi dowolnie. Trzeba jednak uważać na liczne zasadzki, czyhające na podróżników na drodze. Otwarty świat gry składa się z kilkunastu map, które może nie są tak duże, jak w Baldur’s Gate, ale posiadają wysokie zagęszczenie ciekawej zawartości.
![]() |
W rozszerzeniu nie brakuje podziemi |
Na wzór serii o potomku Bhaala większą część rozszerzenia stanowią zadania poboczne. Wśród nich można znaleźć liczne odwołania do poprzednich przygód na Wybrzeżu Mieczy. Sidequesty nie są jednak wtórne. Bardziej przypominają pastisz, czy też hołd złożony serii Baldur’s Gate. Darkness over Daggerford kontynuuje część wątków z sagi Bhaala w sposób bardziej bezpośredni, ukazując fragment Wybrzeża Mieczy po rozbiciu Żelaznego Tronu i zniweczeniu planów Sarevoka. W rozszerzeniu czuć echo tych wydarzeń. Wątek Pana Mordu powraca również w trakcie przygód, bo w byłej świątyni Bhaala można założyć siedzibę. Nie zabrakło też easter eggów związanych z Icewind Dale i Planescape: Torment. Sama ścieżka dźwiękowa licząca w sumie ponad 25 minut nowych utworów idealnie wpasowuje się w klimat gier Infinity Engine.
![]() |
Miło wrócić na Wybrzeże Mieczy |
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę
Już na początku gry zwerbujemy do drużyny dwie postacie niezależne. Pierwszą z nich jest zniesławiona wojowniczka w służbie Helma. Drugą gnom wprawiony w złodziejskim fachu. Dwójka bohaterów ma swoją przeszłość, o której mogą, ale nie muszą nam opowiedzieć. Wiąże się to z systemem zaufania, jakim nas darzą na skutek podejmowanych decyzji. Towarzysze broni często komentują wydarzenia i dzielą się spostrzeżeniami na temat odwiedzanych miejsc. W czasie gry decydujemy o ścieżce ich rozwoju i wyposażeniu. Bliżej końca przygody do naszej misji dołączy jeszcze jedna postać.
![]() |
Bohaterowie mają głos, czasami decydujący |
Nowy zestaw klocków
Neverwinter Nights bardzo brzydko się zestarzał, ale obszary stworzone przez Ossian Studios tchnęły w Aurorę nieco więcej życia. Na uwagę zasługuje bardziej naturalne ukształtowanie rzeźby terenu. Pełno jest tutaj zaokrąglonych nierówności, które eliminują efekt nudnego przemierzania płaskich placków oteksturowanego podłoża. Zdarzają się też ciekawiej skonstruowane, wertykalne lokacje. Dostrzec można nowe elementy roślinności jak opadające ku ziemi wierzby czy całkiem sugestywnie odwzorowane moczary. W dodatku pojawiło się też kilka unikalnych modeli przeciwników, m.in. nowa wersja jaszczuroludzi, którzy różnią się od znanej z podstawki rasy stwórców. Większy nacisk położono na oświetlenie obszarów. Teraz wchodząc do jaskini czy lochów bywa naprawdę ciemno i bez źródła światła raczej się nie obejdzie. Oczy przykuwa również tytułowe miasto Daggerford. Każdy ważniejszy budynek ma swój indywidualny szyld, na którym można dostrzec emblemat i odczytać nazwę przybytku.
![]() |
Zielono mi |
Więcej opowieści z Wybrzeża Mieczy
Darkness over Daggerford jest modułem wartym uwagi. To odpowiedź na hipotetyczne pytanie – co by było, gdyby Baldur’s Gate powstał na silniku Neverwinter Nights. Jedyne co uwierało mnie podczas rozgrywki, to sporadyczne wzajemne blokowanie sobie drogi przez członków drużyny. Wszystko inne wypada na plus, łącznie z możliwościami odgrywania postaci, które w dialogach wyraźnie akcentują usposobienie dobrego, neutralnego i złego charakteru. Przygody urozmaicają również testy umiejętności oraz zagadki, bo większy nacisk położono tu na zaangażowanie gracza w samodzielne poszukiwanie rozwiązania napotykanych problemów. Darkness over Daggerford polecam każdemu, kto jest w stanie przełknąć wyraźnie przestarzałą, kanciastą grafikę, bo naprawdę warto dać mu szansę. Dla fanów Baldur’s Gate jest to w zasadzie pozycja obowiązkowa.
![]() |
Oblężenie twierdzy De'arnise... wróć! Nie ta gra |
Warto też dodać, że Ossian Studios pozostawia graczom wolną rękę. W serwisie NWN vault wciąż dostępne jest za darmo oryginalne wydanie Darkness over Daggerford. Osobiście zachęcam jednak do wsparcia tego niezależnego studia, bo za około 20 zł możecie dostać przygodę na 30 godzin, lepszą od oficjalnych kampanii, zaplanowaną na poziomy od 8 do 15. Odświeżony moduł doczekał się licznych poprawek. Wśród nich należy wymienić nowe portrety postaci niezależnych, nagranie dodatkowych linii dialogowych, czy poprawki błędów, których w Enhanced Edition już nie doświadczyłem. Czego by nie mówić, zespół Alana Mirandy wykonał kawał naprawdę dobrej roboty, za który po prostu należy im się zapłata, po numerze, jaki wykręciła im firma ATARI.
![]() |
Tutaj ma warsztat kowal swojego losu |
Podsumowanie
Plusy:
- Klimat
- Zadania poboczne
- Towarzysze
- Lokacje na Wybrzeżu Mieczy
- Nawiązania do fabuły Baldur's Gate
- Hołd i pastisz dla sagi Baldur's Gate
- Stara wersja modułu wciąż jest dostępna za darmo
Minusy:
- Nic mi nie przychodzi do głowy
Komentarze
Prześlij komentarz